Kiedy około 20 lat temu słuchaliśmy doniesień prasowych o pierwszych samochodach o napędzie hybrydowym, więc działających na zasadzie dwóch silników – elektrycznego i spalinowego, wydawało się powszechnie, że jest to tylko pewna ciekawostka techniczna, że tak naprawdę nigdy tego rodzaju napęd nie będzie się rozpowszechniał, bo przecież takie samochody są bardzo drogie, ich utrzymanie powoduje również duże wydatki i niedogodności, co kilkadziesiąt kilometrów trzeba doładowywać baterie, a więc w praktyce jest to dużym kłopotem.

 

Free-Photos / Pixabay

Tymczasem obecna rzeczywistość kreśli już zupełnie inne perspektywy dla pojazdów o napędzie hybrydowym – są one coraz bardziej oszczędne, kosztują coraz mniejsze pieniądze, potrafią na jednym doładowaniu akumulatorów przejechać nie kilkadziesiąt, kilkadziesiąt kilkaset kilometrów, a ponadto te akumulatory zajmują coraz mniej miejsca w pojeździe, są coraz bardziej nowoczesne. Jak przewidują specjaliści od motoryzacji, za 25 lat już połowa wszystkich poruszających się po drogach pojazdów mechanicznych będzie posiadało taki właśnie napęd hybrydowy.